Reklama
Podbije Hollywood?

Agata Kulesza w Hollywood!

Odnosi sukcesy, choć za nimi nie goni.

Nietypowa z niej gwiazda. Agata Kulesza (43) rzadko bowiem bywa na salonach, a jeśli już, to tylko wtedy, gdy jest to konieczne, kiedy trzeba promować film, w którym gra, albo przedstawienie.

Jako jedna z nielicznych gwiazd swój udział przed laty w "Tańcu z gwiazdami" potraktowała wyłącznie jako zabawę. A na dowód tego główną nagrodę, samochód, przekazała na cel dobroczynny.

- Dla mnie to sztuczny świat, byle jaki. Nudzi mnie - mówi o show-biznesie. - Zawsze, kiedy daję się zwieść próżności i gdzieś pójdę, to później bardzo tego żałuję. Może nie umiem funkcjonować na takich imprezach. To zdecydowanie nie moja bajka!

Reklama

Udało się jej, jakby mimochodem, zostać lubianą przez widzów i rozchwytywaną przez reżyserów aktorką. Powodzenie jednak w głowie jej nie zawróciło, bo najważniejsza wciąż jest dla niej rodzina.

- Ona pozwala mi na miękkie lądowanie - mówi pani Agata. - Role mogą mnie nadwątlić, ale rodzina przywraca pion. Bez córki i męża cały czas byłabym w uniesieniach i pewnie za długo bym nie pożyła. Ale nie chcę istnieć bez Marcina i Marianki!

Sukcesy nie przestają ścigać skromnej aktorki. Kilka tygodni temu okazało się, że jeden z jej ostatnich filmów "Ida" będzie polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.

- To ciekawa i wyrazista propozycja, cichy, skromny film, opowieść o wyborach, miłości i dojrzewaniu - mówi aktorka.

Ida została już zauważona na kilku festiwalach filmowych, m.in. w Kanadzie. Czy ma teraz szansę na zdobycie najważniejszej nagrody w Hollywood?

Nawet jeśli film nie zachwyci Amerykańskiej Akademii Filmowej, to jest duża nadzieja, że poruszająca kreacja pani Agaty zachwyci jurorów.

35/2014 Rewia

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy