Reklama

Niegrzeczna dziewczynka

Po jej rolach jest głośno.

Rodziców się nie wybiera. Fakt, że moją matką jest Jane Birkin, a ojcem Serge Gainsbourg uważam za największe szczęście. Choć nie zawsze było prosto - mówi Charlotte Gainsbourg. Jeśli dodamy, że babką (ze strony matki) była aktorka Judy Campbell, wujem - reżyser Andrew Birkin, a ojcem chrzestnym - legendarny Yul Brynner, to...

Inaczej niż rodzice, jest monogamistką

Charlotte wspomina, że od dziecka była z matką na planie filmowym, albo za kulisami sceny, kiedy ojciec śpiewał swoje rozerotyzowane piosenki. Od dziecka wiedziała, jak wygląda życie dorosłych.

- Jak widać, nie stoczyłam się. Nie zostałam alkoholiczką, narkomanką, nie cierpię na depresję, jestem na wskroś normalna - śmieje się.

Reklama

Jane Birkin była uroczą ekscentryczką. Jednocześnie mocno stąpała po ziemi. W przeciwieństwie do nieobliczalnego ojca, który był obdarzony wszystkimi talentami: śpiewał, komponował, grał na fortepianie, malował. Miał też talent do destrukcji i nadużywania alkoholu.

Charlotte szybko stała się dorosła. W wieku 12 lat grała w filmach. Gdy miała 15, wydała płytę "Charlotte for Ever", której producentem był ojciec. Dziś uważana jest za jedną z najzdolniejszych i kontrowersyjnych francuskich aktorek. Możemy ją oglądać w "Nimfomance" i "Trzech sercach" (znowu gra córkę Catherine Deneuve - debiutowała u jej boku w filmie "Słowa i muzyka").

Jane Birkin ma 3 córki, każdą z innym mężczyzną. Serge Gainsbourg był 4-krotnie żonaty. Oboje mieli romansową naturę. Charlotte w przeciwieństwie do rodziców to monogamistka. Od 1991 roku jest w związku z aktorem Yvanem Attalem. Mają syna Bena (17) i córki: Alice (12) i Joe (3).- Jestem odpowiedzialna. Niektórzy nawet mogą mnie postrzegać za nudną osobę. Ale oczami duszy widzę siebie jako skomplikowaną i niegrzeczną dziewczynę - śmieje się.

AP

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy