Reklama

Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Są do siebie bardzo podobni. Niezależni, uparci, żyją według własnych zasad. To rodzi konflikty. Ale i miłość wyjątkową.

Gdy była mała, ojciec brał ją na ręce i nucąc piosenki, pląsał z nią po pokoju. Nazywał swoim małym słoneczkiem. Pamięta to do dziś. Karolina Wajda (44) była pierwszym, upragnionym dzieckiem Andrzeja Wajdy (85).

Od chwili jej narodzin myśl o jej szczęściu kierowała każdym wyborem w jego życiu. Jako troskliwy ojciec chciał, by wyrosła na kochającą ludzi dziewczynę, która kierowałaby się dobrem innych, ale i doceniała urodę świata.

Przed laty razem z mamą Karoliny, Beatą Tyszkiewicz (73), kupili dla niej dwustuletni, zabytkowy dworek w mazowieckich Głuchach, w którym kiedyś mieszkał Cyprian Kamil Norwid. Wyremontowali go i urządzili w niepowtarzalnym, wyszukanym stylu. Chcieli, by w dorosłym życiu miała swoje miejsce, takie, gdzie może uciec od wielkomiejskiego hałasu. Byli pewni, że w domu z taką historią i "duszą", Karolina będzie rozwijać wyobraźnię i życiowe pasje. Z dala od wielkiego świata i blasku fleszy.

Reklama

- Wspomnienie wakacji spędzanych beztrosko na wsi w towarzystwie mojej ukochanej babci Barbary do dziś jest jednym z najsłodszych obrazów mojego dzieciństwa - wspomina pani Karolina. W jej królestwie w Głuchach ojciec pojawiał się chętnie, był zawsze gdy pozwalały mu obowiązki. Jednak z biegiem czasu, gdy zaczęła dorastać, ich relacje zaczęły się nieco komplikować.

Córka wielkiego reżysera ma wiele talentów, studiowała prawo i sprawdziła się w roli asystentki reżysera na planie filmu "Pan Tadeusz". Jednak nigdy nie zależało jej na karierze zawodowej. Świat pani Karoliny to romantyczny norwidowski dwór w Głuchach i doglądanie zwierząt, nad którymi opieka daje jej radość, ale też stała się sposobem na życie.

Pan Andrzej nie do końca potrafił zaakceptować życiową drogę, jaką wybrała dla siebie ukochana jedynaczka. - Rodzice są ludźmi pozbawionymi słabości. Daleko mi do nich. Od początku wiedziałam, że nie jestem tak piękna jak mama i tak mądra jak ojciec. Wybrałam życie poza miastem, bliżej natury. To daje mi szczęście - szczerze wyznaje pani Karolina.

Nie raz Andrzej Wajda próbował namówić ją, by po poszukała sobie bardziej konkretnego zajęcia. Jednak ona, choć ojca uwielbia, odziedziczyła też po nim upór i szacunek dla wyznawanych zasad. Swego zdania więc nie zmieniła.

- To już przeszłość. Ich relacje znacznie się ociepliły - przekonuje znajoma Wajdów. - Teraz Karolina sprawdza się jako córka. Jeździ do ojca do Warszawy, jest bardzo opiekuńcza, dba, by doszedł do zdrowia po tym, jak zasłabł na konferencji we Wrocławiu. Znów odżywają ich fajne relacje - zapewnia.

Pani Karolina zdecydowała się także dokonać zasadniczego zwrotu w życiu, zacząć karierę bizneswoman. Założyła firmę Karolina Wajda Events, która zajmuje się organizowaniem ekskluzywnych przyjęć weselnych i innych prestiżowych imprez. W planach oczywiście przyjęcie dla ukochanego taty.

- On jest moim największym autorytetem - dumnie podkreśla pani Karolina. Zaś jej ostatnie decyzje dumą napawają jej ojca.

Iza Wojdak

Świat i Ludzie 40/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy