Reklama

Mam jedno marzenie

Akceptowała do tej pory każdy wybór ukochanego syna. Ostatnio przeszła jednak ciężką próbę.

Długo czekała na ten dzień. W końcu nadszedł i nagle radość zaczęła przeplatać się ze stresem. Magdalena Zawadzka (66) przygotowuje się bowiem do ślubu syna Jana (33).

- To już wkrótce. Troszkę to przeżywam, ale mam nadzieję, że wszystko odbędzie się jednak zgodnie z planem - opowiada nam. A plan jest taki, że ślub ma się odbyć w Krakowie, rodzinnym mieście panny młodej. Pani Magda wymarzyła sobie tę uroczystość w Warszawie, ale...

- Dla młodych najważniejsze jest to, by nie wtrącać się w ich sprawy. To ich życie i ich decyzje - mówi pani Magda. A co jeśli wydają się one nie do końca słuszne? - pytamy.

Reklama

- Jako matka, która chce dobrze dla swojego dziecka, muszę się zgadzać na pewne wybory. Najważniejsze jest jednak to, że z Jaśkiem potrafimy dojść do porozumienia nawet wówczas, gdy mamy zupełnie inne zdanie na jakiś temat - odpowiada aktorka.

Młodzi załatwiają ostatnie formalności, dopinają wszystko na ostatni guzik. - Ślub będzie skromny a wesele odbędzie się w jednej ze znanych krakowskich restauracji, ale... bez udziału małżonków. Oni zaraz po ceremonii jadą na lotnisko i polecą w podróż poślubną do Afryki - zdradza przyjaciel pani Magdaleny.

Aktorka pogodziła już także z tym faktem. Z pewnością pomogła jej w tym sympatia do przyszłej synowej, która jest jej imienniczką. - Cieszy ją to, że oboje są artystami. Janek jest operatorem, Magda kostiumologiem, a do tego mają wspólną pasję: podróże - dodaje znajomy.

Aktorka ma tylko marzenie - aby jej ukochany jedynak potrafił stworzyć tak ciepły dom i szczęśliwą rodzinę, jak ona z nieżyjącym już Gustawem Holoubkiem.

PK

Świat i Ludzie nr 30/2010

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Zawadzka | Jan Holoubek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy