Reklama

Magda Schejbal: Buntowniczka chce być kochaną

- Byłam wiecznie nieszczęśliwie zakochana, wciąż płakałam - wyznaje aktorka.

Sama mówi o sobie, że można ją kochać albo nienawidzić, nic pośredniego. Wie, że jest dziewczyną z charakterem, która nie lubi iść na kompromis. I choć był czas, gdy kompletnie się pogubiła i nie wiedziała, co chce w życiu robić, dziś jest pogodzona ze sobą.

- Lubię siebie.Podoba mi się, że nie mam urody klasycznej i cała jestem poskładana z różnych dziwnych kawałków - mówi Magda Schejbal (33). "Dziwna" była już w szkole średniej. Buntowała się, wagarowała, uciekała z domu. - Byłam leserem. Ludzie w czymś byli dobrzy, ktoś w matematyce, ktoś w polskim, a ja w niczym, bo wszystko olałam z góry na dół. Czułam, że do niczego się nie nadaję, nic mną nie powoduje, nie sprawia mi przyjemności - wyznawała.

Reklama

Przynależność do młodzieżowych subkultur podkreślała ekstrawaganckimi strojami. Kiedyś na lekcję łaciny przyszła w przezroczystej spódnicy i bluzce, spod których prześwitywała bielizna, z pomarańczowymi włosami, ostro umalowana. Nauczyciel wyrzucił ją z klasy. Wyszła i już do tej szkoły nie wróciła. Nim zdała maturę, zaliczyła trzy wrocławskie licea.

Chciałam być szczęśliwa

Choć wyglądem i sposobem bycia odstraszała chłopaków, była wiecznie nieszczęśliwie zakochana. - Wciąż płakałam, pisałam pamiętniki i rozrabiałam - mówiła. W desperacji potrafiła śpiewać pod oknem ukochanego miłosne serenady, albo się oświadczyć. W dorosłym życiu ciągle spotykała niewłaściwych mężczyzn, których zmieniała jak rękawiczki. - To wszystko z miłości! Chciałam być szczęśliwa. Nie moja wina, że to były burzliwe związki. Po prostu źle trafiałam - żaliła się.

Nie słuchała rad przyjaciół, brnęła w związki skazane na klęskę. Zbyt ufna i naiwna, a przy tym wiecznie głodna prawdziwej miłości, wpadała z deszczu pod rynnę. Gdy wreszcie wydawało się jej, że znalazła wielkie uczucie, jej wybranek okazał się zwykłym oszustem. Pewnego dnia zakochana Magda stwierdziła, że jej konto bankowe jest puste. Długo nie mogła się pozbierać po tym dramatycznym doświadczeniu. Ból próbowała zagłuszyć ciągłym imprezowaniem i przelotnymi związkami. Nadal jednak poszukiwała uczucia i wkrótce na jej drodze pojawił się mężczyzna, któremu postanowiła zaufać.

- Ponad rok mieszkaliśmy razem. Czułam się szczęśliwa i bardzo się starałam, żeby nam wyszło, ale chyba byłam nadgorliwa w miłości - przyznała. Przygotowywała się do premiery w teatrze, była tym mocno podekscytowana, o niczym innym nie potrafiła rozmawiać. Ukochany najwyraźniej miał tego dość. Dzień przed premierą rozstali się. - Burzliwie. Rzeczy do walizek. Noc u przyjaciółki - relacjonowała krótko Magda.

Nadzieję na ułożenie sobie życia wiązała z Jackiem Granieckim, znanym jako raper Tede, któremu załatwiła rolę w serialu "Kryminalni". I znów się mocno rozczarowała - po rozstaniu Tede, w chętnie udzielanych wywiadach, nie zostawiał na niej suchej nitki. Ukojenie znalazła w ramionach barmana Bartka. - To skromny człowiek z zupełnie innego świata. Jest dla mnie partnerem i nie przytłacza go moja chwiejna osobowość - mówiła o nim. Ale i ten związek nie przetrwał próby czasu.

- Wprawdzie nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzn, ale już przestałam się od nich tak chorobliwie uzależniać. I już nie szukam rozpaczliwie ani miłości, ani akceptacji - mówiła Magda. Dojrzała, nie próbowała szybko zastępować jednego mężczyzny następnym. Dwie kolejne miłości uczyniły z niej mamę.

Jak sama przyznała, nie planowała dziecka ze znacznie od niej młodszym Michałem Rogozińskim. - Kiedy Magda przyjechała do nas, żeby obwieścić, że jest w ciąży, była troszkę zagubiona. A potem przywiozła do naszej chaty Michała. To były fantastyczne wakacje: humorzasta przyszła mama, a obok niej przystojny i bardzo wyrozumiały tata - opowiadała Krystyna Demska, żona Daniela Olbrychskiego.

Gdy urodził się Ignaś (4), Magda i Michał zamieszkali w kamienicy na warszawskiej Pradze. Bardzo chcieli stworzyć stabilną rodzinę, ale nie udało się. Coraz częściej dochodziło do spięć, w końcu Michał wyjechał na studia do Hiszpanii. Po rozstaniu nie potrafili porozumieć się w sprawie opieki nad chłopcem. Do dziś w zakopiańskim sądzie toczy się w tej kwestii sprawa...

Jako kobieta stałam się przebiegła

Po urodzeniu Ignasia Magda przez półtora roku nie pracowała. Kiedy skończyły się oszczędności, przyjęła główną rolę w serialu "Szpilki na Giewoncie". Na planie poznała swojego obecnego partnera Sławomira Ziębę Drzymalskiego. Początkowo znajomi nie traktowali poważnie związku aktorki z góralem. - Wydawali się wyjątkowo niedobrani - przyznaje jeden z nich. Mówiono, że Magda szuka tylko pocieszenia po rozstaniu z Michałem, a Sławomira podejrzewano o to, że imponuje mu związek ze znaną aktorką i że liczy przy niej na własną karierę. To wszystko okazało się bzdurą.

Sławek pokochał Magdę i jej synka, jest też wspaniałym ojcem półtorarocznej Anielki. Nadal są razem i wiele wskazuje na to, że żadne poważne burze na razie im nie zagrażają. - Kiedyś tak bardzo ulegałam uczuciom, że nie wyłapywałam momentów, kiedy działo się coś złego. Więc dziś trochę inaczej patrzę na sytuacje damsko-męskie. Można powiedzieć, że jako kobieta stałam się bardziej przebiegła. Ale jestem naprawdę szczęśliwa - zapewnia Magdalena.

Agnieszka Brzoza

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Schejbal | historia miłosna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy