Reklama

Kusi na planie, a kocha w domu

Gdyby to było w Hollywood, wiadomość, że jedna z najpiękniejszych aktorek gra z jednym z najgorętszych amantów, zelektryzowałaby wszystkich.

Natychmiast na okładkach czasopism pojawiłyby się tytuły: "Połączył ich płomienny romans", "Ona chce rozbić jego małżeństwo". Tym bardziej, że Małgosia Socha (30) gra w filmie "Weekend" seksowną killerkę, a Paweł Małaszyński (34) przystojnego bandziora. Producenci zapewniają, że ich miłość na planie będzie namiętna!

W Fabryce Snów niemal wszystkie gorące znajomości zaczęły się podczas wspólnej pracy nad filmem. Brad Pitt i Angelina Jolie, Penélope Cruz i Tom Cruise, a nawet Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell - można wymieniać bez końca. W Polsce takie historie to jednak rzadkość. Aktorzy pracują na planie po dwanaście godzin dziennie. Po wyczerpującym dniu pędzą do domu, by uczyć się roli na następny dzień.

Reklama

Tak naprawdę nie mają czasu na romanse. Jednak i u nas zdarzają się aktorskie zauroczenia. Wystarczy wspomnieć Joannę Brodzik i Pawła Wilczaka, Tamarę Arciuch i Bartka Kasprzykowkiego oraz Annę Dereszowską i Piotra Grabowskiego…

Przy produkcji "Weekendu" szanse na romans są jednak równe zeru. Bo i Małgorzata Socha, i Paweł Małaszyński prywatnie są bardzo szczęśliwi. Śmieją się, że ich podejście do życia jest tradycyjne i nudne, kompletnie nieprzygodowe. I nie ma co doszukiwać się podtekstów w słowach Małgosi, że bardzo się z Pawłem polubili. "Do tej pory nigdy nie graliśmy razem. Kiedy się spotkaliśmy przy "Weekendzie", Paweł pozytywnie mnie zaskoczył. Ma wizerunek zimnego faceta, bo takie role zwykle otrzymuje. Szybko jednak okazało się, że jest dowcipnym człowiekiem, z dystansem do siebie. Nie bierze wszystkiego na serio, lubi się śmiać", opowiada w rozmowie z SHOW. Socha twierdzi, że Małaszyński to nie tylko świetny aktor, ale też pomocny partner na planie. "Pamiętam swój pierwszy dzień. Paweł podszedł do mnie i spytał: "Pierwszy raz w kinie akcji?". Ja na to, że tak. A on wtedy: "To widać po tym, w jaki sposób trzymasz broń"".

W rubrykach towarzyskich nie ma plotek na temat Małgosi i Pawła. A przecież ona gra uwodzicielki z temperamentem. Kusiła już na planie takich przystojniaków jak Filip Bobek ("BrzydUla") i Kuba Wesołowski ("Na Wspólnej"). Na pytanie SHOW, czy mąż jest zazdrosny, że jego piękna żona obecnie spędza dużo czasu z Pawłem Małaszyńskim, Socha odpowiada ze śmiechem: "Przyznam szczerze, że Krzysiek po prostu nie ma powodów do zazdrości. On doskonale wie, że moja praca polega na tworzeniu świata złudy, historii spreparowanych, które nie mają nic wspólnego z życiem. Tym bardziej że w tej produkcji moja bohaterka Majka będzie łamać facetom ręce i szczęki, a nie serca".

Zarówno Małgosia, jak i Paweł prywatnie od kilkunastu lat są szczęśliwie zakochani. Oboje są długodystansowcami. Swoich partnerów poznali, kiedy byli bardzo młodzi. Paweł pierwszy raz zobaczył Joannę Chitruszko w przedszkolu. Uczucia rozkwitały powoli. Tak naprawdę przyszła żona zauroczyła go w liceum, gdy… schodziła po schodach. Wtedy odniósł wrażenie, że widzi ją na nowo, jakby po raz pierwszy. Po siedmiu latach narzeczeństwa zdecydowali się na ślub. Prawdziwym przełomem w życiu aktora okazały się narodziny syna Jeremiasza. Kompletnie stracił dla niego głowę. W ostatnie słoneczne dni pracy nad "Weekendem" chłopiec odwiedził tatę na planie. Aktor przyznaje, że syn i żona są dla niego najważniejsi, a on sam jest nadopiekuńczym ojcem.

Małgosia i Krzysztof nie mają jeszcze dziecka, choć ich miłość zaczęła się już czternaście lat temu. Przyszła aktorka, wówczas szesnastoletnia, podczas wakacji wyjechała nad morze. Krzysztof był najprzystojniejszym ratownikiem w kurorcie. Wystarczyło kilka dni, by się w sobie zakochali. Ponieważ pochodzili z różnych miast, po rozstaniu długo pisali do siebie romantyczne listy. Uczucie wybuchło na nowo kilka lat później, kiedy Małgosia skończyła szkołę teatralną. Pięć lat później stanęli na ślubnym kobiercu. Dziś aktorka mówi, że owszem, mogli żyć nadal w wolnym związku. Ale ślub kościelny daje poczucie bezpieczeństwa. W ich związku nigdy nie było i nie będzie nudy. Mąż potrafi nawet zrobić dla niej striptiz! Największa radość dla obojga to weekend we dwoje. Choćby zwyczajne wyjście do kina. Bo Małgosia jest teraz bardzo zapracowana. Tuż po zdjęciach do filmu Cezarego Pazury zaczyna nowe. Tym razem w komedii "Och, Karol" zagra kochającą i czułą narzeczoną Karola - Piotra Adamczyka. Z Pawłem Małaszyńskim rozstanie się z żalem. Dobrze się razem bawili, świetnie im się pracowało. I to jemu zawdzięcza, że wreszcie wie, jak prawidłowo trzymać pistolet…

Iwona Zgliczynska

Show 14/2010

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy