Reklama

Koroniewska i Dowbor: Pięknie odbudowali swój związek

Miłość kwitnie! Po zeszłorocznym kryzysie, w te wakacje byli nierozłączni.

Prawie 2-kilometrowy dystans do przepłynięcia przez Jezioro Las Vegas, potem 90 kilometrów zmagań z malowniczą, aczkolwiek bardzo wymagającą trasą rowerową przez Park Narodowy Lake Mead, a na koniec 21 kilometrów biegu niejednokrotnie pod górę na trasie przygotowanej w sąsiadującym z Las Vegas mieście Henderson. I to wszystko w panujących teraz w amerykańskim stanie Nevada upałach bliskich 40 stopni Celsjusza.

Takie wyzwanie 8 września czekało uczestników tegorocznych triathlonowych Mistrzostw Świata Ironman 70.3 w Las Vegas, a wśród nich jednego z największych pasjonatów tego sportu w naszym show-biznesie - Macieja Dowbora (34). Nie ma wątpliwości, że prezenter poradził sobie z nim całkiem dobrze. Na prawie 1900 zawodników w klasyfikacji generalnej zajął 529 miejsce.

Reklama

Wprawdzie od 200 tys. dolarów za zwycięstwo był daleko, ale za to na mecie czekała na niego dużo milsza nagroda - czułe uściski i przepełnione dumą gratulacje od Joanny Koroniewskiej (35) i ich 4-letniej córeczki Janiny. Bowiem najważniejsze w życiu Macieja damy, jak zwykle go nie zawiodły.

Najwierniejsze kibicki prezentera

Maciej ostatnio zalicza wszystkie możliwe zawody. W lipcu m.in. stanął do rywalizacji w  Ełku, pod koniec sierpnia - w Gdyni. Wsparcie ma nieocenione, bo jego ukochana z pociechą dzielnie kibicują mu we wszystkich zmaganiach.

W Las Vegas nie mogło być inaczej. Do Polski wrócili w zeszłym tygodniu. Nasz fotoreporter spotkał ich po przylocie zza oceanu na warszawskim lotnisku Okęcie. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Błyskawicznie zapakowali swoje liczne bagaże i pojechali do domu.

Maciej, Joanna i mała Janina wyglądają na zgrana drużyną. I aż trudno uwierzyć, że niewiele brakowało, by ta rodzina się rozpadła.

Przypomnijmy, że Joanna i Maciej są parą od przeszło 10 lat. Ale wiosną zeszłego roku wydawało się, że rozstali się na dobre. Wtedy wyszło bowiem na jaw, że prezenter stracił głowę dla pewnej prawniczki z Krakowa. Swój romans przed partnerką życiową ukrywał podobno przez prawie pół roku. Odkrywszy prawdę, Joanna nie zwlekała z decyzją i kazała Maciejowi wyprowadzić się z domu.

- Nigdy nie wybaczyłabym zdrady. To są rzeczy nieodwracalne - wyznała zaraz potem w jednym z wywiadów telewizyjnych. Po rozstaniu aktorka nie unikała życia towarzyskiego, wyraźnie kwitła. Maciej natomiast - wręcz przeciwnie. Jednak znajomi Joanny zapewniali, że ich przyjaciółka ani myśli o powrocie do przeszłości.

Rok temu znów pojawili się razem

Coś się jednak zmieniło, gdy w lipcu ubiegłego roku Joanna uległa poważnemu wypadkowi na planie serialu "M jak miłość". Wtedy Maciej stanął na wysokości zadania. Opiekował się nią, codziennie bywał w jej domu, robił zakupy. Przejął też wszystkie obowiązki związane z Janinką. Mimo to aktorka nadal planowała urlop oddzielnie.

Jednak pod koniec lipca zeszłego roku Joanna i Maciej znów pojawili się razem na Pikniku Country w Mrągowie. Nie było wątpliwości, że są razem, choć oboje nie chcieli komentować, co się wydarzyło.

- To, co łączy mnie z Joanną, to wyłącznie nasza sprawa! - ucinał stanowczo Dowbor.

Zeszłe wakacje mieli burzliwe. Na szczęście to już historia.

Tego lata Joanna i Maciej byli nierozłączni. Jeździli razem na zawody, spędzili miłe chwile we wspólnym domu w podhalańskim Groniu, niedaleko Bukowiny Tatrzańskiej. Nie ma wątpliwości, że kryzys przezwyciężyła prawdziwa miłość. I być może nowe wspólne hobby, bo Joanna niedawno wyznała, że Maciej zaraził ją sportową pasją.

RB


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Koroniewska | Maciej Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy