Reklama

Jaki los szykuje mu życie?

Serialowy inspektor Orest Możejko, czyli Piotr Polk (53), uwielbia odwiedzać rodzinne strony i swoją mamę. Dlatego, kiedy tylko ma wolne, jedzie do Kalet. Kocha ten region, ponieważ jest Ślązakiem z krwi i kości. Jeden z takich wyjazdów stał się dla aktora inspiracją.

Nieopodal jego rodzinnego miasteczka znajduje się miejscowość Koszęcin, a w niej majątek, w którym kiedyś był PGR. Aktor postanowił go mieć. - Kupiłem czworaki, spichlerz, stajnie, 7 koni i otworzyłem ośrodek jeździecki z hotelem i restauracją. Chciałem zrobić coś, co zostanie - opowiada.

Na początku wszystko szło dobrze. Pan Piotr był szczęśliwy, że ludzie mają pracę, a ośrodek się rozwija. Jednak z czasem zaczął zdawać sobie sprawę, że przyjeżdża tu nie tak często, jak by chciał. Coraz częściej spotykał się z niszczeniem mienia, walczył z kradzieżami. Wtedy zrozumiał, że albo całkowicie poświęci się interesowi, albo będzie zmuszony go sprzedać.

Reklama

Jeszcze przez jakiś czas próbował dojść z ludźmi do porozumienia, ale czara goryczy przelała się, gdy podtruto mu źrebną klacz.

- Dużo mnie to nauczyło. Zrozumiałem, że zarządzanie na odległość po prostu się nie sprawdza. I sprzedałem majątek - wspomina. Aktor miał nadzieję, że mimo wszystko przeniesie się kiedyś w te strony. Nie udało się, choć nie żałuje, że podjął się tego wyzwania. - Była to największa lekcja pokory i życia - mówi.

16/2015 Rewia

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy