Reklama

Festiwal oskarżeń

Równo rok temu Edyta Górniak (38) po raz kolejny wybrała sobie menadżera, który miał zająć się jej karierą.

O tym, że niełatwy to kawałek chleba przekonało się wielu zawodowców, a nawet były mąż artystki. Zapowiadała się wspaniała współpraca. Już po kilku miesiącach Maja Sablewska(30) ociepliła wizerunek piosenkarki, załatwiając jej przełomowy w karierze występ w "Tańcu z gwiazdami".

Widzowie na nowo pokochali piosenkarkę, zapominając jej ekscesy sprzed lat. Choć minimalnie przegrała program, to wygrała olbrzymią sympatię i popularność.

Ruszyć udało się także z nagraniami oczekiwanej od lat nowej płyty. W grudniu Edyta po raz pierwszy wykonała piosenkę, która promuje krążek: "Teraz tu". Piosenka, grana w RMF FM od 26 stycznia, już ma szanse stać się przebojem!

Reklama

Mimo tak wielkich postępów, Edyta niespodziewanie zerwała współpracę z menadżerką Sablewską. Jak twierdzą osoby współpracujące z Mają Sablewską przy show "X-Factor", poszło o to, że na wiosnę Maja zasiądzie w jury oceniającym talenty muzyczne.

Edyta była rozgoryczona, że to nie ona dostała tę pracę. Miała być jednak gwiazdą programu. To miał być element kampanii na rzecz promocji nowej płyty piosenkarki.

Prace nad płytą miały być w tym roku ukończone, jednak w świetle konfliktu z byłą już menadżerką termin ten jest mocno problematyczny. Fani Edyty mogą być zawiedzeni.

Rewia 5/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Maja Sablewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy