Reklama

Dowód miłości

Dwa lata temu, gdy się poznali, programy Małgorzaty Rozenek (37) biły rekordy oglądalności. Natomiast sytuacja Radosława Majdana (43) nie była taka różowa. Kariera zakończona, kolejne biznesy nie wypalały. Były piłkarz stawał zatem na głowie, żeby przekonać perfekcyjną panią domu do siebie. Ale w ciągu ostatnich miesięcy ich sytuacja zawodowa zmieniła się diametralnie.

Świadczyć o tym może choćby to, że na ostatni Festiwal Gwiazd do Międzyzdrojów Małgorzata Rozenek pojechała w charakterze osoby towarzyszącej. Zaproszony jako gwiazda był jej narzeczony. Nic dziwnego, że na jej twarzy trudno było dostrzec dawny uśmiech. Pewność siebie zniknęła. Na jednym z bankietów nie pojawiła się wcale, a na mecz, w którym grał pan Radosław, starała się przyjechać niezauważona, w ostatniej chwili. Najwyraźniej źle znosi ostatnią porażkę zawodową.

Chodzi o nieudany program "Piekielny hotel", który po jednym sezonie zdjęto z ramówki. Ukochany robi więc, co może, by ją rozweselić. Jego sytuacja zawodowa jest teraz dla odmiany bardzo dobra. Odkąd został powołany do Rady Nadzorczej giełdowej spółki MBF Group S.A., nie musi martwić się o finanse. Co więcej, ostatnio pan Radosław odniósł kolejny sukces!

Reklama

Podpisał lukratywny kontrakt z klubem piłkarskim Polonia Warszawa. Został dyrektorem marketingu i osobą pomagającą w powstaniu nowego stadionu na stołecznym Muranowie! To oznacza wielki awans w środowisku byłych piłkarzy. Nic dziwnego, że stać go na niespodzianki dla narzeczonej. A ona najbardziej lubi, gdy są razem, z daleka od ciekawskich spojrzeń, tylko we dwoje.

Do Międzyzdrojów przyjechali niemal prosto z Grecji, gdzie piłkarz zabrał narzeczoną na krótki, romantyczny wypad. Ledwo wrócili z festiwalu, a już na panią Małgosię czekała kolejna niespodzianka. Bilety na samolot na Wyspy Kanaryjskie. Czyż to nie jest prawdziwa miłość?

29/2015 Rewia

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy