Reklama

Czy William przejmie tron po Elżbiecie II?

Do niedawna kandydatem był wnuk. Ale syn nie zrezygnował z tronu...

William jest przystojny, męski, wykształcony i bardzo bogaty. Zdaniem Brytyjczyków jest najprzystojniejszym księciem Europy. Ucieleśnia też ich wyobrażenia o idealnym władcy. W przeciwieństwie do Karola.

Syn Elżbiety II nie ma idealnej prezencji, krążą też pogłoski, że nigdy nie był szczególnie zainteresowany Zjednoczonym Królestwem i jego sprawami. Bardziej interesowało go jego własne życie, co zarzucał mu m.in ojciec książę Filip.

Czy Karol powinien zrzec się praw do tronu?

Dlatego nie powinno dziwić nikogo, że cały czas pojawiają się spekulacje co do tego, kto po Elżbiecie II zasiądzie na brytyjskim tronie. Zgodnie z prawem sukcesji, koronę powinien założyć książę Karol. Ale jego przeciwnicy argumentują, że w dziejach brytyjskiej monarchii zdarzało się już, że przypadała ona w udziale bezpośrednio wnukom panujących.

Reklama

Tak było w przypadku Henryka II (wnuka Henryka I), Ryszarda II (wnuka Edwarda III) i Jerzego III (wnuka Jerzego II). Ich oponenci twierdzą wprawdzie, że zdarzało się tak przede wszystkim wtedy, gdy synowie królów schodzili z tego świata wcześniej niż zasiadający na tronie ojcowie, ale dla zwolenników Williama nie jest to wystarczającym argumentem.

Uważają oni, że w imię dobra monarchii Karol powinien zrzec się swych praw do tronu. A co na to sami zainteresowani? Nikt na brytyjskim dworze nie wypowiada się oficjalnie na ten temat. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo jednak, że książę Karol wziął sobie mocno do serca głos opinii publicznej. Wnioski, jakie z niego wyciągnął, niekoniecznie zadowolą jednak zwolenników księcia Williama. 

Królowa zawarła sojusz z księżną Kamilą


W ostatnich miesiącach Karol robi wszystko, by poprawić swój wizerunek w oczach poddanych. I trzeba przyznać, że mu się to udaje. W mediach brytyjskich coraz mniej jest negatywnych opinii i komentarzy na jego temat.

Eksperci do spraw brytyjskiego dworu twierdzą, że za tą zmianą kryją się też wspólne działania królowej Elżbiety i żony księcia Karola Kamili, które, choć na co dzień nie darzą się zbytnią sympatią, w tym przypadku zawarły jednak sojusz i dokładają wszelkich starań, by Karol sprostał wyobrażeniom Brytyjczyków o dobrym królu.

Jeśli wszystko potoczy się więc zgodnie z pisanym w tej chwili na dworze angielskim scenariuszem, tron po Elżbiecie II obejmie książę Karol, a dopiero po nim koronę przywdzieje William. A kto będzie następcą Williama?

Zgodnie z "Aktem o sukcesji", ustawą regulującą od 1701 roku prawa sukcesji na brytyjskim dworze, prawo do korony mieliby jego synowie, nawet jeśli przyszliby na świat później niż córki.

Księżna Kate musi zajść w ciążę

Gdyby William nie miał męskich potomków, prawo do korony dziedziczyłyby po nim jego ewentualne córki, a gdyby w ogóle nie miał dzieci, dziedzicem korony stałby się książę Harry. Tak byłoby, gdyby "Akt o sukcesji" obowiązywał dalej w swym obecnym brzmieniu. Ale za sprawą królowej Elżbiety II i brytyjskiego premiera Davida Camerona prawo ma ulec w najbliższej przyszłości zmianie.

Szczególnie jego najbardziej konserwatywne punkty, które uprzywilejowywały zawsze męskich potomków. Zgodnie ze zmianami w ustawie, gdyby pierwszym dzieckiem Williama i Kate była córka, to ona zasiądzie jako królowa na brytyjskim tronie. Kolejne miejsca na liście sukcesorów zajęłyby wówczas jej dzieci, a dopiero po nich jej młodsi bracia. Żeby jednak jakakolwiek z tych ewentualności stała się rzeczywistością, spełniony musi zostać podstawowy warunek: księżna Kate musi zajść w ciążę. Dwór królewski i wszyscy Brytyjczycy bardzo na to czekają.

AB

Życie na gorąco 13/2012

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Królowa Elżbieta II | książę William | król Karol III
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy