Reklama

Czy tym razem jej się uda?

Teraz czeka ją chwila prawdy. Czy kolekcja spotka się z uznaniem pań?

To był jej wielki dzień! Pokaz pierwszej kolekcji ubrań dla kobiet autorstwa Nataszy Urbańskiej (35) i jej wspólniczki Agnieszki Komornickiej. Na imprezie, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w Reducie Banku Polskiego w Warszawie, z twarzy debiutującej projektantki nie znikał radosny uśmiech. I choć znani goście nie do końca dopisali (pojawili się m.in. Maria Gładkowska, Izabela Trojanowska, Artur Chamski, Dariusz Kordek), tego dnia nic nie było w stanie popsuć Nataszy humoru. Artystka jest przekonana, że tym razem odniesie sukces.

Chciałaby ubierać prezydentową

Na pomysł, żeby Natasza została projektantką, wpadł podobno jej mąż Janusz Józefowicz (53). Zaproponował to żonie, gdy ta zachwalała współpracę z kostiumolożką Agnieszką Komornicką nad jej strojami scenicznymi do musicalu "Polita".

Reklama

- Kiedy miałam poważny problem z kostiumami do przedstawienia, ostatnią deską ratunku była dla mnie Agnieszka. To dzięki niej wszystkie ubrania wyglądały tak wspaniale - wspominała Natasza. - Wtedy powiedziałam do męża, że Agnieszka jest fantastyczna, a on na to: "to dlaczego nie spróbujecie stworzyć nowej linii modowej dla kobiet"?

W zeszłym roku panie otworzyły pracownię. Stworzoną przez siebie markę nazwały Muses.

- Kobiety są dla nas muzami - tłumaczy Natasza. - Nasza kobieta to kobieta szczęśliwa, spełniona, z charyzmą, niekoniecznie w rozmiarze zero. Może być troszkę przy tuszy, troszkę starsza, niepełnoletnia. Ma przyciągać wzrok.

I rzeczywiście, na pierwszym pokazie mody Muses na wybiegu pojawiły się nie tylko szczupłe modelki, ale też w rozmiarze "size plus", a także emerytowana modelka Katarzyna Butowtt. W kolekcji zwracają uwagę wielkie kapelusze, męskie, szerokie spodnie na szelkach, kobiece sukienki podbite kolorowymi tkaninami, wygodne garnitury.

- Bardzo chętnie zobaczyłabym w naszych rzeczach Marinę, Danutę Stenkę czy panią prezydentową. Mam nadzieję, że moje koleżanki z teatru też będą chętnie się u mnie ubierały - powiedziała Natasza. Jednak zniechęcać może je cena ubrań w większości grubo przekraczająca 1000 złotych.

Czy tym razem Natasza rzeczywiście ma szansę odnieść sukces? Choć w show-biznesie wszyscy zgodnie podkreślają, że jest wyjątkowo utalentowana, pracowita i piękna, artystka od wielu lat sprawia wrażenie, jakby nie mogła zdecydować się, kim tak naprawdę chce być.

Nie pozwala o sobie zapomnieć

W dzieciństwie uprawiała gimnastykę artystyczną, która przydała jej się, gdy zaczęła dostawać role w teatrze Studio Buffo. Została aktorką, najpierw teatralno- musicalową, później również serialową, a w końcu filmową. Próbowała też szczęścia w tańcu (II miejsce w "Tańcu z Gwiazdami") i w śpiewie (II miejsce w "Jak Oni śpiewają", nagrała piosenkę na płytę "Poland, why not?"). W międzyczasie spróbowała też konferansjerki (współprowadziła XIII edycję "Tańca z Gwiazdami"), ale widzowie programu nie polubili Nataszy w tej roli.

Po negatywnych recenzjach jej aktorstwa w "Bitwie Warszawskiej 1920" oraz małym zainteresowaniu spektaklem "Polita" wydawało się, że Natasza postanowiła zniknąć na jakiś czas z mediów i dać od siebie odpocząć. Krążyły nawet plotki, że namawia męża na drugie dziecko. Gwiazdy, które czują, że zainteresowanie ich osobą spadło, często decydują się na taki urlop od show-biznesu, po czym wracają w wielkim stylu. Ale nie Natasza. Ona zakasała rękawy i zaczęła przygodę z modą.

Niewiele osób potrafi rozstać się z klasą

Ale przygotowanie pierwszej kolekcji i pierwszego pokazu mody to dopiero początek. O tym, czy stworzona przez Nataszę marka ma szansę przebić się w świecie mody, zadecyduje rynek. Dopiero teraz, gdy zaprojektowane przez nią i jej wspólniczkę stroje trafią do sprzedaży, panie przekonają się, czy odniosły sukces.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska | moda | projektantka mody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama