Reklama
Chciałabym być tak bogata

​Justyna Sieńczyłło o swoich pasjach

​Justynę Sieńczyłło (44) widzowie doskonale znają z roli Bogny z serialu Klan. W postać tę wciela się już od 17 lat. Ale największą jej pasją jest Teatr Kamienica, który stworzyła i prowadzi wraz z mężem, Emilianem Kamińskim (62).



Wierzy Pani w opatrzność?

Justyna Sieńczyłło: - Oczywiście. Dowodem na jej działanie jest nasz teatr. Poświęciliśmy mu już 12 lat naszego życia, tocząc przez 7 lat bój o pozwolenia i dotacje unijne. Odbudowanie tego miejsca graniczyło z cudem.

Jak godzi Pani role matki, aktorki i dyrektorowej?

Nie zawsze mi się to udaje. Ale dla dobra moich dzieci, Cypriana (10) i Kajetana (16), staram się ustalać priorytety i iść na kompromis w sytuacjach, w których mogliby ucierpieć. Do szczęścia wystarczą im ogród, basen i koledzy, którzy ich odwiedzają. W planach mają wyjazd do Legolandu w Danii, w którym kilka lat temu bawiliśmy się doskonale.

Reklama

W realizowaniu marzeń jest więc miejsce na życie rodzinne?

Moje życie prywatne w zasadzie nie istnieje. Teatr to firma, która nie zamyka się przez 24 godziny na dobę. Ale niczego nie żałuję, choć cena, którą płacę za te marzenia jest naprawdę bardzo wysoka. Mój mąż pracuje bez przerwy, dużo więcej niż ja. Na mojej głowie, poza Kamienicą, jest dom, synowie oraz mnóstwo innych zajęć zawodowych.

Ludzie biorą Was za bogatą rodzinę?

Bardzo bym chciała być bogata. Przynajmniej nie martwiłabym się o jutro i każdy kolejny dzień, żeby teatr przetrwał. Nie jest on naszą własnością i zbudowaliśmy go z potrzeby serca, wiary, pasji i przekonania, że warto spełniać swoje marzenia. Działamy głównie społecznie i to na szeroką skalę. Najgorsze jest jednak to, że powoli kończą nam się na to fundusze.

Kiedy ostatni raz udało się Pani wypocząć?

Mam nadzieję, że po raz pierwszy od wielu lat uda mi się wypocząć w tym roku. Zeszłoroczny wyjazd do Włoch był nieudany. Wróciłam do Warszawy bardziej zmęczona, niż przed wyjazdem. W tym roku wyjeżdżam pod Sewillę z naszymi dziećmi i moją siostrą. Postawiła mnie przed faktem dokonanym, wpłacając zaliczkę w biurze podróży. Emilian zostaje w Polsce, ponieważ wypoczywa wyłącznie w pracy.

Rozmawiała D. Czerwińska

24/2014 Rewia

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy