Boję się marzyć
Anita Sokołowska jest teraz szczęśliwa, woli więc nie kusić losu...
Aktorka znana z serialu Na dobre i na złe wciela się w zupełnie nową postać...
Po wakacjach pojawi się pani w nowym serialu: Przyjaciółki...
Anita Sokołowska: Wreszcie pokażę inną twarz. Zagram kobietę sukcesu, bardzo pewną siebie, która doskonale wie, czego chce. Będę chodzić w szpilkach i jeździć eleganckim samochodem. Ale będę miała problemy z facetami...
Gra pani wyrachowaną despotkę. Coś łączy panią z bohaterką?
- Jestem zupełnie inna niż serialowa Zuza i mam inną zawartość szafy. Na co dzień ubieram się luźno, noszę trampki, a szpilki zakładam tylko na wyjątkowe okazje. Podobno kobieta ma wiele twarzy...
Ile pani ich ma?
- Sama się śmieję, że niezliczoną ilość. Najbardziej lubię domową twarz: najlepiej odpoczywam w domu. Lubię poleżeć, poleniuchować. Regeneracja jest dla mnie ważna.
Zwłaszcza że wciąż krąży pani między Warszawą a Bydgoszczą...
- Tak, samochodem. W Bydgoszczy pracuję w teatrze, a w Warszawie mieszkam. Dlatego, gdy jestem w domu, nie muszę nigdzie wychodzić. To jest moje miejsce na ziemi i tu czuję się najlepiej. Ale czasem idę na spacer, do restauracji, do kina.
Od kogo ma pani największe wsparcie?
- Ogromne wsparcie dają mi moi najbliżsi: mój facet, moja mama, mam dwóch cudownych przyjaciół. Nie jest to szerokie grono...
Pani pasją są podróże. Dokąd by się pani teraz wybrała?
- Chciałabym zwiedzić Azję: Laos, Indonezję i Kambodżę. To mogłaby być podróż życia!
Lubi pani planować...
- Boję się marzyć i planować, jestem szczęśliwa, wszystko mi się dobrze układa. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.
Rozmawiała: Anna Lipińska