Ani słowa o gwiazdorzeniu
Rodzina jest u niego na pierwszym planie. Zrobi wiele, by w niej wszyscy byli szczęśliwi.
W środowisku krążą o nim legendy. Mówi się głośno, że Jacek Braciak (44) to świetny aktor i "swój chłop", tylko że nieobliczalny, uparty, nieskory do kompromisu. Niełatwy we współpracy.
Nikt jednak nie ma wątpliwości, że pan Jacek jest wzorowym ojcem rodziny. Z wielką troską i powagą podchodzi do ojcostwa. Bardzo dba o to, by córki - Jadwiga (17) i Zofia (15) - z małżeństwa z Iloną Braciak (45) nie odczuły tego, że wychowują się w rozbitej rodzinie. Często się z nimi widuje, troszczy się o nie, wie wszystko o szkole i znajomych córek. Zależy mu, by zdobyły solidne wykształcenie. Jadwiga jest uczennicą 2. Społecznego LO w Warszawie, Zofia kończy 20. Społeczne Gimnazjum.
- Mają świetny kontakt - mówi o ich relacjach znajoma aktora. Pan Jacek ma jeszcze jedną córkę, Marysię (9), ze związku z Mają Hirsch (35). I już wiadomo, że dziewczynka odziedziczyła po rodzicach aktorski talent. Mała Maria jest urodzoną artystką! Pięknie recytuje, lubi występować przez publicznością. Na jej talencie poznali się producenci serialu "Ja to mam szczęście!". Córeczka pana Jacka zagrała w jednym z odcinków sympatyczną małą harcerkę.
Do talentu córki pan Jacek podchodzi z wielką rozwagą. Nie zamierza zrobić z niej kolejnej dziecięcej gwiazdy. - Nie chce, by Marysia wiodła życie w blasku fleszy. Uważa, że na jej aktorstwo przyjdzie czas - mówi jego znajoma.
Dziewczynka jest bardzo z tatą związana i uważa go za swojego bohatera. Pan Jacek poświęcał jej cały swój czas, gdy jej mama kilka lat temu podupadła na zdrowiu i na kilka tygodni musiała wyjechać do sanatorium. Przez to dziś czują ze sobą wyjątkową więź. Pan Jacek wie, że na najważniejsze decyzje w życiu Marysia ma jeszcze czas. Teraz liczy się to, by miała spokojne dzieciństwo. By się uczyła i żyła normalnie!
GT
