Reklama

30 lat minęło!

Za kilka dni Beata Kozidrak otworzy szampana! W SHOW wspomina czasy, gdy w kawiarni Czarcia Łapa marzyła z chłopakiem o sławie.

O Beacie Kozidrak ktoś mądrze powiedział: ona już nic nie musi. Od 30 lat odnosi sukcesy. Na jej koncerty przychodzą tłumy, płyty sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy. Żyje jak na wielka artystkę przystało. Jeździ cadillakiem, lata prywatnym samolotem, ma domy na Florydzie i w Hiszpanii, ostatnio kupiła też willę w RPA - 280 metrów, piękny basen i widok, który zapiera dech w piersiach.

Do końca życia mogłaby już tylko odcinać kupony od swojej popularności. Ale to nie w stylu Beaty Kozidrak. "Nie potrafiłabym spocząć na laurach i nic nie robić. Już marzę o kolejnej płycie", mówi artystka w rozmowie z SHOW. I dodaje: "Nie ucieknę ani do Hiszpanii, ani na Florydę. W Polsce są moi ukochani fani".

Reklama

"Z czego ty będziesz żyć"

Był koniec lat 70., gdy poznała przyszłego męża. Andrzej Pietras przyjeżdżał po nią przed szkołę i zabierał maluchem do kawiarni Czarcia Łapa na lubelskiej starówce. Był sześć lat starszy od Beaty. Ona marzyła o śpiewaniu, a on planował jej karierę. Bajm wystartował w marcu 1978 roku. Nazwa grupy powstała od pierwszych liter imion członków zespołu: B - jak Beata Kozidrak, A - jak Andrzej Pietras, J - jak Jarosław Kozidrak (brat Beaty) oraz M - jak Marek Winiarski (wcześnie opuścił zespół).) Już w maju grupa zadebiutowała w Opolu. "Miałam ponad 17 lat. Kiedy stanęłam na tej prestiżowej scenie, byłam po prostu najszczęśliwszą nastolatką na świecie", wspomina Beata Kozidrak w rozmowie z SHOW. Odnieśli sukces - zajęli drugie miejsce, w wakacje cała Polska śpiewała ich przebój "Piechotą do lata". Początkująca gwiazda miała jeden problem - musiała przekonać ojca, by pozwolił jej na śpiewanie. Po latach wspomina: "Pamiętam rozmowę sprzed trzydziestu lat. Tata mówił oburzony: "Matura cię czeka! Z czego ty będziesz żyć! Przecież nie z muzykowania!"". Przysięgłam mu, że zdam maturę. Słowa dotrzymałam, a tata pozwolił mi dalej iść swoją drogą".

"Dziecko urodziło dziecko"

Po festiwalu w Opolu członkowie zespołu Bajm wrócili spokojnie do rodzinnego Lublina. Beata uczyła się do matury i pracowała nad płytą. W 1979 roku, mając zaledwie 19 lat, wzięła ślub z Andrzejem Pietrasem. Dwa lata później urodziła się ich pierwsza córka Kasia.

"Moja rodzina mówiła: dziecko urodziło dziecko. Ale ja, choć przestraszona, byłam szczęśliwa", wspomina po latach. Tydzień później wybuchł stan wojenny i kariera Bajmu, który pracował nad pierwszą płytą, stanęła pod znakiem zapytania. Tym bardziej że część muzyków wyjechała akurat za granicę w poszukiwaniu sprzętu. Kiedy dowiedzieli się o sytuacji w Polsce, postanowili nie wracać. Trzeba było szukać nowej ekipy. Płyta z takimi przebojami, jak "Józek, nie daruję ci tej nocy" i "Co mi panie dasz" ujrzała światło dzienne dopiero w roku 1983 i rozeszła się w rekordowym nakładzie. Bajm postanowił ruszyć w trasę koncertową, ale Beata nie potrafiła rozstać się z dwuletnią córeczką. Kasia pojechała więc z rodzicami w trasę. Pierwszą, potem w kolejne. Szybko zaczęto nazywać ją dzieckiem Bajmu. Dziś Kasia Pietras występuje z zespołem Kashmir. "Przesiąkała atmosferą koncertów od najmłodszych lat", mówi jej mama.

Więcej informacji znajdziesz w najnowszym wydaniu "SHOW"

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy