OGRÓD | Środa, 16 września 2020 (10:33)
Najniższe płożą się tuż przy ziemi, tworząc darń kilkucentymetrowej grubości, najwyższe, zwieńczone szerokimi kwiatostanami, przekraczają pół metra. Ich pędy mienią się odcieniami zieleni, żółci, szarości, różu i purpury, liście bywają pstro ubarwione, ale prawdziwie barwny spektakl zaczyna się, gdy zakwitają – niektóre już od czerwca, inne od końca lata, aż do jesiennych chłodów.
1 / 5
Potem nie tracą na atrakcyjności – pędy i liście rozchodników nie zamierają bowiem na zimę, lecz zmieniają zabarwienie, a ich zaschnięte kwiatostany dekorują opustoszały zimowy ogród, tym piękniej, jeśli za sąsiadów mają falujące na wietrze miskanty albo srebrzyste pędy lawendy. Byliny te słyną ze znikomych wymagań. Niestraszne im palące słońce i długie okresy bez opadów, bo wodę gromadzą w mięsistych tkankach.
Źródło: 123RF/PICSEL